Flachę dowolnie wybranego alkoholu, od denaturatu do Chateau d'Yquem, zamienię na zdjęcie Radosława Sikorskiego wykonane w Oxfordzie w latach 1983-1986, przedstawiające Radka w granatowym fraku klasycznego XVIII-wiecznego kroju z aksamitnym kołnierzem i klapami obszytymi jedwabiem koloru kości słoniowej, jasnej kamizelce koloru musztardowego i błękitnej muszce.
Tak wygląda strój organizacyjny członka Bullingdon Club, ekskluzywnej grupy bankietowej złotej młodzieży studiującej na uniwersytecie oxfordzkim.
Strój szyje na zamówienie niezmiernie szacowna firma krawiecka Ede and Ravenscroft (rok założenia 1689), ta sama, która szyje szaty tronowe monarchów brytyjskich. Strój członkowski Bullingdon Club kosztuje około 2000 funtów.
Klub istnieje od ponad 200 lat. Tradycyjnie zajmuje się bankietowaniem i demolowaniem własności prywatnej. Za wyrządzone szkody klub płaci bez słowa, z reguły na miejscu i gotówką. Na tym szczeblu bankietowym naturalnie nie ma i nie może być mowy o czymś tak prostackim jak wezwanie policji. więc żaden brytyjski właściciel restauracji tego nie uczynił i nigdy nie uczyni.
Tak wygląda strój organizacyjny członka Bullingdon Club, ekskluzywnej grupy bankietowej złotej młodzieży studiującej na uniwersytecie oxfordzkim.
Strój szyje na zamówienie niezmiernie szacowna firma krawiecka Ede and Ravenscroft (rok założenia 1689), ta sama, która szyje szaty tronowe monarchów brytyjskich. Strój członkowski Bullingdon Club kosztuje około 2000 funtów.
Klub istnieje od ponad 200 lat. Tradycyjnie zajmuje się bankietowaniem i demolowaniem własności prywatnej. Za wyrządzone szkody klub płaci bez słowa, z reguły na miejscu i gotówką. Na tym szczeblu bankietowym naturalnie nie ma i nie może być mowy o czymś tak prostackim jak wezwanie policji. więc żaden brytyjski właściciel restauracji tego nie uczynił i nigdy nie uczyni.
Film dokumentalny o kumplach z Bullingdon Club pt."When Boris Met Dave" wyemitowany przez brytyjski Channel 4 dnia 7 października 2009 roku zawiera fascynujące sikorskianum, włącznie z rekonstrukcją sceny całkowitego zdemolowania studenckiego pokoju Sikorskiego w Oxfordzie podczas inicjacji Radka jako członka Bullingdon Club. Oraz reminiscencje Radka o tej szalonej nocy, już z perspektywy polskiego ministra spraw zagranicznych.
Członkiem klubu można zostać wyłącznie w drodze zaproszenia przez większość członków. Członkostwo jest ograniczone do dzieci arystokracji i elity finansowej Zjednoczonego Królestwa, tak siłą tradycji jak i siłą rzeczy, z powodu bardzo wysokich kosztów bankietowania i demolowania, jakie ponoszą członkowie.
Późniejszy król Edward VIII, studiując w Oxfordzie jako książę następca tronu w latach 1911-1913, miał przykrości od rodziców za członkostwo i udział w klubowych imprezach. Około 60% członków Bullingdon Club było przed podjęciem studiów uczniami Eton, prawdopodobnie najekskluzywniejszej prywatnej szkoły średniej na świecie.
Wszystko to doprasza się o pytanie: skąd skromnemu studentowi, azylantowi z Bydgoszczy, do balangowania we fraku z takimi współbiesiadnikami jak David Cameron1 , późniejszy lider konserwatystów, potencjalny następny premier Wielkiej Brytanii, i Boris Johnson2, późniejszy burmistrz Londynu?
Naturalnie wybornie to świadczy o zdolnościach towarzyskich i językowych Radka, że młodych brytyjskich paniczów nie nudził i był przez nich akceptowany jako kumpel. Ale taka akceptacja ma swoje koszty. Cokolwiek pokrywało stypendium Radka w Oxfordzie, nie pokrywalo ono raczej ani szycia fraka, ani odszkodowań za zdemolowanie eleganckiej knajpy parę razy do roku, czyli wydatków związanych ze standardowymi obowiązkami członka Bullingdon Club.
Kto zatem stawiał? By się w tych kołach obracać, nie wystarczy perfekcyjny angielski, poczucie humoru i dobre maniery, potrzebny jest jeszcze tata arystokrata albo bardzo poważne pieniądze, a najlepiej jedno i drugie.
Czy to charyzmat Radka rzucił ten ekskluzywny 200-letni klub na kolana? Spontaniczne bądź przypadkowe zaproszenie do Bullingdon nie-Brytyjczyka, w dodatku golca, jest mniej więcej tak samo prawdopodobne jak aresztowanie papieża na dworcu kolejowym za tłuczenie szyb w stanie nietrzeźwym i obrazę moralności publicznej. Kto zatem płacił i czuwał jak Anioł Stróż nad Radkiem w Oxfordzie i dlaczego, a nade wszystko po co? Taki anioł musiałby mieć bardzo poważne przebicie klasowe i towarzyskie, bo oprócz naprawdę wysokiej pozycji w naprawdę wysokich sferach arystokracji i finansjery mało co mogło robić wrażenie na rozhulanych młodych panach i wpływać na ich decyzje.
Kiedy David Cameron został liderem partii konserwatywnej i koło Bullingdon Club zrobiło się troche głośniej, firma oxfordzkich fotografów, Gillman and Soame, odmówiła zezwolenia na publikację zbiorowych zdjęć członków klubu, jakie tradycyjnie wykonywała, na gruncie ochrony praw autorskich.
Kto zatem stawiał? By się w tych kołach obracać, nie wystarczy perfekcyjny angielski, poczucie humoru i dobre maniery, potrzebny jest jeszcze tata arystokrata albo bardzo poważne pieniądze, a najlepiej jedno i drugie.
Czy to charyzmat Radka rzucił ten ekskluzywny 200-letni klub na kolana? Spontaniczne bądź przypadkowe zaproszenie do Bullingdon nie-Brytyjczyka, w dodatku golca, jest mniej więcej tak samo prawdopodobne jak aresztowanie papieża na dworcu kolejowym za tłuczenie szyb w stanie nietrzeźwym i obrazę moralności publicznej. Kto zatem płacił i czuwał jak Anioł Stróż nad Radkiem w Oxfordzie i dlaczego, a nade wszystko po co? Taki anioł musiałby mieć bardzo poważne przebicie klasowe i towarzyskie, bo oprócz naprawdę wysokiej pozycji w naprawdę wysokich sferach arystokracji i finansjery mało co mogło robić wrażenie na rozhulanych młodych panach i wpływać na ich decyzje.
Kiedy David Cameron został liderem partii konserwatywnej i koło Bullingdon Club zrobiło się troche głośniej, firma oxfordzkich fotografów, Gillman and Soame, odmówiła zezwolenia na publikację zbiorowych zdjęć członków klubu, jakie tradycyjnie wykonywała, na gruncie ochrony praw autorskich.
Stąd moje pytanie:
- są jeszcze jakieś fotki z tych balang 1983-86?
1(właśc.David William Donald Cameron, daleki potomek króla Williama IV, poprzednika królowej Wiktorii na tronie brytyjskim, daleki kuzyn królowej Elżbiety II)
2(właśc. Alexander Boris de Pfeffel Johnson, prawnuk wielkiego wezyra imperium otomańskiego, daleki potomek króla Jerzego II),
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz