wtorek, 27 kwietnia 2010

Odgłosy ewentualnie przypominające wystrzał


W komunikacie podano, że do prokuratury wpłynęła już opinia biura badań kryminalistycznych ABW filmu z miejsca katastrofy, opublikowanego w internecie. 

"W trakcie badań nie znaleziono dowodów na dokonywanie ingerencji w ciągłość zapisu, stwierdzono jednak fakt modyfikacji formatu nagrania i powtórny zapis do pliku" - poinformowano. Zdaniem biegłych nie można wykluczyć, że zapisy "były wielokrotnie poddawane kompresji, co mogłoby spowodować zatarcie nawet bardzo widocznych śladów ingerencji w ich ciągłość". "Odnośnie ewentualnych odgłosów wystrzałów, biegli stwierdzili, że z uwagi na występowanie silnych zakłóceń, w tym pochodzących prawdopodobnie od podmuchów powietrza, małym stosunkiem sygnału do szumu, podejrzeniem modyfikacji formatu nagrania, nie była możliwa jakakolwiek pomiarowa analiza odgłosów przypominających wystrzał. Kwestia ta będzie przedmiotem dalszych czynności procesowych"- podaje komunikat.




*   Jak rozumiem, do firmy Google Inc., właściciela YouTube, nikt się z żadnymi pytaniami technicznymi nie zwracał.


*   Ani do firmy Adobe, właściciela patentu na format Flash, na który YouTube przekręca wszystkie wrzuty we wszystkich możliwych formatach video.
 
*   Do tej pierwszej – z zapytaniem, czy aby Google Inc. nie archiwizuje gdzieś wszystkich wrzutów YouTube w oryginalnym formacie. Słyszalem gdzieś, że archiwizuje, ze względów prawnych oraz 'disaster recovery' ale co ja tam wiem.


*   Do tej drugiej – z zapytaniem, czy inżynierowie firmy podjęliby się może dekompresji pliku YouTube poddanego patentowej kompresji Flash, aby spróbować odtworzyć oryginalny format pliku sfilmowanego telefonem komórkowym, oraz odtworzyć dane Exif z oryginalnego headera pliku.




Należy rownież domniemać, że nikt nie spytał i nie spyta, co superkomputery NSA, w końcu agencji rządowej naszego sojusznika, mogłyby ewentualnie znaleźć w tym nagraniu, analizując je bit po bicie. 


No bo i po co.


Przecież wiemy co najmniej od 1940 roku, że organa państwa rosyjskiego to ludzie honoru, więc nie ma takiej potrzeby.

2 komentarze:

viilo pisze...

No cos Ty!
Skad takie wygorowane ządania?
Zbieznosc nazw prouratur popeerelowskiej i australijskiej jest zupelnie przypadkowa. Popeerelowska zajmuje sie tym samym co jej poprzedniczka, zabezpiecza interesy oligarchii, zostawiajac sciganie przestepstw milicji.
Na przyklad taki prok. Nocun z Prokuratury Krajowej przez cale swoje zawodowe zycie pil wodke z ubekami, przestepcy nigdy nie widzial na oczy, a tym bardziej nie probowal scigac.

Jakis niemiecki amator cyfrowego wideo poprawil ten filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=EeFPHDxOXYo

Niestety Nocunie musza korzystac z uslug polskich ekspertow i nie moga polegac na jakis amatorach.
Polski ekspert okaze wdziecznosc i postawi gorzale, a czego mozna sie spodziewac po nieoplaconym amatorze?

Anonimowy pisze...

A czy to prawda, że YouTube ma swoje serwery w Rosji?