źródło:
Otóż ja bardzo chciałbym się dowiedzieć, w dodatku ze źródła całkowicie niezależnego od rosyjskiej komisji, rosyjskiej prokuratury, rosyjskiego producenta samolotu i rosyjskiego braterstwa, co się stało, kiedy kapitan Protasiuk zdał sobie sprawę, że leci zaledwie kilka metrów nad ziemią, i nacisnął przycisk "Uchod".

Przycisk "Uchod" (уход) na tablicy przrządów Tu-154M, to po angielsku "TOGA switch" (TakeOff/Go Around switch). Naciska się go w chwili, kiedy istnieje potrzeba natychmiastowego przerwania lądowania i odejścia na drugi krąg. To najszybszy sposób zwiększenia ciągu wszystkich silników do maximum. Jest w zasadzie gwarancja, że pilot znalazłszy się podczas lądowania w gardłowej sytuacji naciśnie ten przycisk, ponieważ zabiera to mniej czasu niż ręczne przesunięcie trzech dźwigni ciągu. Przycisk "Uchod" jest podczas lądowania tylko do użytku awaryjnego, nie znajduje zastosowania w normalnych manewrach.
Ale niewykluczone, że się nigdy nie dowiem, co się stało po naciśnięciu tego przycisku. Polski rejestrator danych ATM-QAR/R128ENC z pokładu Tu-154M nr 101, został właśnie przekazany z powrotem Rosjanom.
 Ponieważ teraz już nic nie stoi na przeszkodzie, by zsynchronizować ze sobą nawzajem wszystkie trzy czarne skrzynki, należy jak sądzę lada chwila spodziewać się dobrej wiadomości, że wreszcie ustalono dokładną godzinę katastrofy. 



Trzecia czarna skrzynka wróciła do Rosji
jen 07-05-2010, ostatnia aktualizacja 07-05-2010 12:03
Badany w Polsce rejestrator samolotu Tu-154, który rozbił się pod Smoleńskiem, został już przekazany wraz z analizą do Rosji - poinformował prokurator generalny Andrzej Seremet.
Prokurator nie chciał ujawnić żadnych szczegółów badań, bo jak zaznaczył były one prowadzone w ramach rosyjskiego śledztwa. Chodzi o trzecią z czarnych skrzynek, tzw. rejestrator parametrów lotu, która była badana w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych w Warszawie. Skrzynka musiała być przebadana w Polsce, bo jest to produkt polski i tylko u nas można ją odczytać.
Seremet odniósł się także do współpracy między polskimi i rosyjskimi prokuratorami. Zaznaczył, że formuła prawna, według której się ona odbywa, jest "jedyną możliwą". Dodał, że konwencja chicagowska nie odnosi się do postępowań karnych i w tym przypadku wykorzystywana jest jedynie do prowadzenia badań przez komisje wyjaśniające okoliczności tragedii. (PAP)