czwartek, 13 marca 2008

Zdrowy trzon Polonii amerykańskiej a FARA


Premier Donald Tusk podczas wizyty w USA spotkał się z amerykańską polonią (fot: PAP/Radek Pietruszka)

Komunikat ITVP

Rząd RP może liczyć na „nową” Polonię w USA

Na poprawie pozycji Polski w USA zależy młodym polskim elitom w Waszyngtonie. Z ich przedstawicielami spotkał się podczas swej wizyty w Stanach Zjednoczonych premier Donald Tusk. Zaoferowali szefowi polskiego rządu swą wiedzę, kwalifikacje, doświadczenie i kontakty w środowiskach amerykańskich.

Grupa, złożona z pracujących w USA młodych prawników, politologów i innych specjalistów z dyplomami najlepszych amerykańskich uczelni, występująca pod nazwą American-Polish Forum (APF), wręczyła premierowi 10-stronicowe memorandum. Znajdują się w nim propozycje jak zwiększyć wpływ Polski na amerykańską politykę zagraniczną, promować wizerunek Polski w USA, ułatwiać polsko-amerykańską wymianę naukową i rozszerzać obecność kultury polskiej w Ameryce.

APF proponuje zwiększyć skuteczność polskiego lobbingu w USA przez stworzenie w ambasadzie w Waszyngtonie Biura Łącznikowego ds. Rządowych, czyli do kontaktów z administracją i Kongresem. Poddaje również pod rozwagę wynajęcie jednej z wyspecjalizowanych firm lobbingowych w stolicy USA. Z firm takich korzysta wiele krajów, nie tylko zamożniejszych od Polski.

APF podkreśla, że jest nową Polonią, która – w odróżnieniu od zasłużonych istniejących organizacji polonijnych, walczących wcześniej o suwerenność Polski – stawia sobie za cel budowanie nowoczesnego wizerunku Polski i walkę o wielowymiarowe, strategiczne partnerstwo z USA.

Grupa, licząca około 60 osób z pokolenia 30-latków, nie definiuje się przez swój stosunek do komunizmu – jak to określił jeden z jej członków, Michal Safianik z Atlantic Council of the United States – i chce zmienić oblicze Polonii amerykańskiej.

Podczas spotkania z premierem członkowie APF wręczyli mu koszulkę waszyngtońskiej drużyny piłkarskiej DC United z napisem Tusk na plecach. Szef rządu RP jest zapalonym piłkarzem. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, którego hobby jest jazda na rowerze, otrzymał czapeczkę amerykańskiej reprezentacji kolarskiej.

Wcześniej, w niedzielę wieczorem, premier Tusk spotkał się w Nowym Jorku z przedstawicielami tradycyjnych elit i organizacji polonijnych, takich jak Kongres Polonii Amerykańskiej. (PAP)

===========================



Podobna grupa aktywistów, American Polish Advisory Council (APAC) wyłoniła się z niebytu, by naciskać na zniesienie wiz podczas kampanii wyborow prezydenckich w USA w 2004 roku, grożąc kandydatom, że w przeciwnym razie zmiecie ich z powierzchni amerykanskiego życia publicznego sprawiedliwy gniew i miliony głosów Polonii amerykańskiej, głosującej na gwizdek z Warszawy. Ponieważ na poparcie tej tezy APAC zebrał aż trzysta podpisów pod dokumentem "Polish American Solidarity Agenda 2004", żaden z kandydatow nie dał się na to nabrać. Jednym z doradców APAC był Radek Sikorski.


Grupa zapadla sie z powrotem w niebyt, kiedy wytknięto jej, że działała technicznie nielegalnie. Dla prowadzenia lobbyingu na rzecz obcego państwa i jego celów politycznych wymagana jest bowiem przez prawo amerykańskie rejestracja w Department of Justice jako agent obcego wpływu (foreign agent) na podstawie ustawy FARA (Foreign Agents Registration Act).

Bez rejestracji FARA nie wolno w USA prowadzić dzialalności politycznej ani PR na rzecz zagranicznych mocodawców, pod grożbą sankcji kryminalnej.

Uważną lekturę FARA polecam tak APF jak i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

O stosunku władz USA do osób gwiżdżących sobie na FARA świadczy adres, na który należy zgłaszać naruszenia tej ustawy i wnioski o ściganie:

U.S. Department of Justice
10th & Constitution Avenue, N.W.

National Security Division
Counterespionage Section/Registration Unit

Bond Building - Room 9300

Washington, DC 20530,

Phone: (202) 514-1187


Szczegóły:

DoJ FARA
Szczegółowe objaśnienia



-------------

Nota bene: czy nazwisko fotografa PAP pod zdjęciem na stronach ITVP (Radek Pietruszka) to jest finezyjny dowcip, czy zrozumiałe dla osób z dobrą pamięcią ostrzeżenie, polegające na zestawieniu imienia popularnego ministra z nazwiskiem PRL-owskiego pułkownika SB Adama Pietruszki, zastępcy dyrektora Departamentu IV MSW PRL (walka z Kościołem), szefa zabójcow ks. Popiełuszki - Grzegorza Piotrowskiego, Leszka Pękali i Waldemara Chmielewskiego?

Brak komentarzy: