niedziela, 27 maja 2012

Pułapka paszportowa na profesora Biniendę?



 


(Gazeta Polska): Z prof. Biniendą podczas jego pobytu w Polsce próbowała kontaktować się telefonicznie Prokuratura Wojskowa. Stwierdził, że jest gotowy do spotkania w odpowiednich warunkach. Prokuratura wysłała również Żandarmerię Wojskową z wezwaniem do domu rodziny prof. Biniendy, w którym zatrzymał się podczas pobytu w kraju.

autorzygazetypolskiej.salon24.pl/420735,obnazone-klamstwa-mak-i-komisji-millera
znaczy, najpierw uprzejmie zapraszają telefonicznie na spotkanie;
potem ponawiają zaproszenie emailem;
potem przysyłają rodzinie do domu żandarmów z wezwaniem;

zapewne jako tzw. cienką aluzję, że następny etap może być taki, że Żandarmeria Wojskowa zatrzyma profesora i doprowadzi go siłą do Prokuratury Wojskowej, tam go przesłuchają bez obecności prawnika i przedstawiciela ambasady USA, po czym powiedzą mu, że nie może opuścić Polski do czasu złożenia dodatkowych zeznań, w sprawie których wezwą go wtedy, kiedy będą mieli na to ochotę?

Niech zgadnę - prof. Binienda jest naturalizowanym obywatelem USA, ale z powodu urodzenia w Polsce, z polskich rodziców, zapewne jest nadal również obywatelem polskim, ponieważ zrzec się obywatelstwa polskiego niemal nie sposób, mimo że Konstytucja RP na to pozwala. Całkiem niewykluczone, że profesor nie posiada drogocennego papieru z własnoręcznym podpisem Prezydenta RP, zwalniającego go z obywatelstwa polskiego.

Prokuratura Wojskowa może w takim wypadku stanąć na gruncie litery aktualnej ustawy o obywatelstwie polskim, która stanowi, że podwójny obywatel Polski i innego państwa jest uważany w Polsce za obywatela wyłącznie polskiego. W ramach odpłaty za ekspertyzy profesora Biniendy, demaskujące kłamstwo smoleńskie, Prokuratura może go uznać za wroga ludu i zająć się wymyślaniem sposobów na umilenie mu życia, by nie zapomniał czyje na wierzchu i kto tu rządzi.

A jak już prof. Biniendę przetrzymają parę tygodni albo parę miesięcy w Polsce i narobią mu w ten sposób poważnych kłopotów u pracodawcy w USA z powodu nieprzewidzianego przedłużenia urlopu, to mu następnie powiedzą, że ma sobie wyrobić polski paszport, bo inaczej go w ogóle do domu nie wypuszczą.

To co prawda będzie niekwestionowane mistrzostwo Europy w strzelaniu sobie w stopę, ale co to kogo w sferach zbliżonych do trzymających władzę obchodzi. 

Brak komentarzy: