Dobry Panie Boże, dzięki Ci za dwa oceany
jakie mnie dzielą od nieudaczników
zawsze gotowych wszystkim wytłumaczyć
że tak mi tu źle, że już wytrzymać nie mogę,
choć mnie samemu nic o tym nie wiadomo.
Dzięki Ci również, o dobry Panie,
za akt olśnienia, czyli iluminacji,
jaki zesłałeś na mnie przeszło dwadzieścia lat temu,
gdy dane było mi zrozumieć,
że przypadek polskiego charakteru narodowego
jest beznadziejny.
W następstwie natchnienia,
jakie mi zesłaleś, o dobry Panie,
zdecydowalem umieścić miedzy sobą
a większością reprezentantów tego charakteru
wspomniane już wcześniej dwa oceany.
Niedługo minie ćwierć wieku
od pamiętnej chwili olśnienia,
a nigdy jeszcze nie przyszło mi żałować.
Przeciwnie, ani dzień mi nie mija,
bym Ci nie podziekował gorąco
za Twoją nadprzyrodzoną mądrość,
o mądry i dobry Panie.
Dlatego tylko za dwa oceany się udałem
że dalej jechać już nie można było,
gdyż kontynuując swoją podróż,
zacząbym się znowu zbliżać
do siedliska umysłowej zarazy
z drugiej strony.
Dzięki Ci także, o Panie,
żeś natchnął kolejnych
prezydentów Stanów Zjednoczonych
premierów Kanady
i premierów Australii
wolą polityczną utrzymywania w mocy
restrykcyjnych systemów wizowych.
Koniecznych, z punktu widzenia
epidemiologii psychiatrycznej
oraz interesu publicznego
dla zapobieżenia szerszemu rozpełzaniu się
miałkości
małości
zawiści
i ogólnego plugastwa umysłowego
niektórych rodaków moich
poza granice Rzeczypospolitej Polskiej
Amen.
komentarze (23)
W Temacie Maci - wtemaciemaci.salon24.pl: "Dobry Panie Boże, dzięki Ci za dwa oceany"
poniedziałek, 18 czerwca 2007
Modlitwa emigranta zamorskiego przed szczytem Unii Europejskiej
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz