czwartek, 8 października 2009

Mój biznes plan

Fascynuje mnie nie od dzisiaj, w jaki sposób mają funkcjonować umowy dwustronne o wzajemnym uznawaniu świadczeń podpisywane przez Polskę z krajami o systemie emerytalnym całkowicie niekompatybilnym z systemem działającym w Polsce.


7 października w Warszawie, z wielką pompą, australijski minister spraw zagranicznych Stephen Smith i minister Jolanta Fedak podpisali polsko-australijską umowę w sprawie ubezpieczeń społecznych. Zaciekawiony, pośpieszyłem na strony internetowe australijskiego Ministerstwa Spraw Rodzinnych, Gospodarki Mieszkaniowej, Świadczeń Publicznych i Kwestii Tubylczych (Department of Families, Housing, Community Services and Indigenous Affairs), by się tam dowiedzieć, na czym będzie polegała wzajemność świadczeń wypłacanych klientom przez całkowicie niekompatybilne systemy opieki społecznej i zaopatrzenia emerytalnego w Polsce i Australii.

http://www.fahcsia.gov.au/sa/international/ssa/agreements_new/Pages/agreements-poland_info.aspx

Skutek był taki, że o mało nie utopiłem laptopa w wannie, wołając 'Eureka!!!' i rozchlapując wodę na kafelki, a cała łazienka napełniła się miłym szelestem trzepoczących banknotów.

Proszę popatrzeć:

"Under the Agreement, people will also be able to add their periods of Australian Working Life Residence to their periods of insurance to the Polish system in order to qualify for Polish pension."

"Na podstawie umowy, można będzie wliczać okres zamieszkania i pracy w Australii do okresu ubezpieczenia w polskim systemie ubezpieczeń społecznych w celu uzyskania polskich uprawnień rentowych."

W PRL ani RP nie przepracowalem ani minuty, a zatem nie posiadam polskich uprawnień rentowych. Ale od daty ratyfikacji umowy podpisanej w Warszawie dn. 7 pażdziernika 2009 r., hipotetycznie rzecz biorąc mogę:

* Ukończyć 65 lat;
* Przeprowadzić się z Australii do Polski, deklarując zamiar zamieszkania w Polsce na stałe

(co mogę zrobić w każdej chwili, a to z powodu posiadania, oprócz australijskiego, także i polskiego obywatelstwa, którego w praktyce nie sposób się wyzbyć (próbowałem), z powodu przeszkód i wstrętów administracyjnych, jakimi obstawiono w Polsce procedurę rezygnacji z obywatelstwa polskiego na własny wniosek obywatela);
* Udowodnić dokumentami 25 lat zamieszkania i pracy w Australii (Australian Working Life Residence);
* Udowodnić dokumentami, że przez co najmniej 10 lat z ostatnich 20 lat przepracowanych w Australii moje zarobki wynosiły minimum $A 100 000 rocznie (ca. ćwierć miliona PLN rocznie).

Czy w tych okolicznościach ZUS będzie zobowiązany prawnie, by zacząć wypłacać mi polską rentę obliczoną od podstawy PLN 250 000 rocznie, czyli wyższej niż pensja zasadnicza Prezydenta RP?


W Australii państwowa renta starcza jest zryczałtowana, dla wszystkich rencistów taka sama, ale w Polsce nie...


Na bis, może ktoś mi przetłumaczy na polski, co miał na myśli Radosław Wspaniały, mówiąc w czasie uroczystości podpisania porozumienia:

"Poland and Australia have plenty of coal but Australia is more advanced in technologies that allow to use that coal without environmental pollution, and so here I see opportunities for mutually beneficial cooperation."
"Polska i Australia mają pod dostatkiem węgla, ale Australia jest bardziej zaawansowania w dziedzinie technologii użycia węgla nie powodujących zanieczyszczenia środowiska, więc widzę tu możliwości obustronnie korzystnej współpracy."

Zapewne, gdybyśmy mieli Polsce dostarczać albo węgiel, albo technologie "czystego węgla", to Polska by coś z tego miała. Ale co miałaby z tego mieć Australia? Węgiel, po cenie rynkowej, kupuje od nas Azja i nie musimy go wozić aż do Polski. Na zakup kosztownych techologii "czystego węgla", których w dodatku jeszcze nie ma, bo znajdują się dopiero w opracowaniu, Polski prawdopodobnie nie będzie stać.

Więc o co tu chodzi z tymi wzajemnymi korzyściami?

2 komentarze:

wychodźca pisze...

Akko dla PAPu

Umowa która obowiązuje od 1 marca 2009 r. zgodnie z artykułem 23 dotyczącym zachowania prawa do świadczeń w punkcie drugim informuje: Stosowanie niniejszej Umowy nie powoduje jakiegokolwiek zmniejszenia kwoty świadczenia, do którego prawo ustalono przed datą wejścia w życie Umowy. Przytaczam też wypowiedź Mirosława Spławca głównego specjalisty Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej Departament Koordynacji Systemów Zabezpieczenia Społecznego. Warszawa, 3 czerwca 2009 r. DSZ-I-053- 7129-MS/09 Cytuję: „Postanowienia umowy nie nakładają na ZUS lub KRUS obowiązku dostarczenia informacji odnoszących się do okresu przed wejściem w życie umowy. Dlatego też instytucje te nie informowały Social Security Administration, ani czy, ani od kiedy i w jakiej wysokości dana osoba pobierała świadczenie z Polski w okresie przed wejściem w życie umowy. Takie informacje polskie instytucje mogą przekazywać dopiero za okresy po wejściu w życie umowy (tzn. od 1 marca 2009 r.)”

via Untitled Document.

Anonimowy pisze...

A ja chciałabym zapytać o kwestię wyboru formy księgowości. Gdy spytałam księgowego, na jaką powinnam się zdecydować, zasugerował mi KPiR, czyli książka przychodów i rozchodów. Prowadzę ją online, więc jest to bardzo wygodna forma, zwłaszcza, że mogę składać tam e-deklaracje i nie ma konieczności regularnego stawiania się w Urzędzie Skarbowym.