http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/6303089.stm
Trzy czwarte miliona euro, na czysto, to mało za pięć lat pracy w Warszawie. Wdzięk i bezpretensjonalność stolicy są takie, że nikt normalny nie chce pracować we Frontexie, czyli dowodzonym przez fińskiego fachowca euro-WOPie, ktorego umieszczeniem w Warszawie tak się wszyscy swego czasu zachłystywali. No a dzisiaj?
"Ilkka Laitinen says some experts are unwilling to move to the agency's HQ in the Polish capital Warsaw."
(BBC 26 stycznia 2007)
Frontex - to brzmi jak fabryka ręczników. Oficjalna nazwa, EAMOCEBMSEU - "European Agency for the Management of Operational Cooperation at the External orders of the Members States of the European Union", brzmi jeszcze gorzej. Tak się jakoś dziwnie składa, że jest kłopot z kandydatami do pracy w tej dynamicznej unijnej agencji, położonej w nowoczesnej stolicy kwitnącego państwa członkowskiego.
Nic nie pomaga, że Frontex oferuje pięcioletnie kontrakty za całkiem przywoitą kasę. Stójkowy od analizy danych (euro-szczebel płacowy ATS 8) zarabia we Frontexie ponad 10 000 euro miesięcznie.
W wydziale "analizy ryzyka" czyli, nazywając rzecz po imieniu, wywiadu kryminalnego, szef sekcji (w nomenklaturze Frontexu zwanej "sektorem") planowania i analiz, na unijnym szczeblu zaszeregowania AD11, zarabia 14 862 euro miesięcznie.
W tym samym wydziale, dwóch pomniejszych szefów sekcji: wywiadu operacyjnego (Operational Analysis) i stanowiska nadzoru operacyjnego (Situation Monitoring Centre), obaj na szczeblu zaszeregowania AD10, zarabia po 13 137 euro miesięcznie.
Zarabiają tyle, ponieważ pracownikom kontraktowym EU przysługuje dodatek do pensji podstawowej, proporcjonalny do kosztów utrztymania w indywidualnych krajach członkowskich Unii. Dodatek waha się od 64,1% w Bułgarii do 139,4% w Wielkiej Brytanii. Dla Polski, dodatek ustalony przez Komisję Europejską wynosi 76,6% pensji zasadniczej.
Zasadniczej pensji AD11 ma 8 416, a AD10 7 438 euro miesięcznie. Na początek. Potem pensja automatycznie wzrasta o 3% rocznie; dodatek 76,6% liczy się od podwyższanej co roku podstawy.
Pracownicy EU nie podlegają polskiemu opodatkowaniu. Podatek dochodowy płacą Brukseli, a nie Warszawie, według całkiem innych progów podatkowych. Najwyższy próg podatkowy dla pracowników EU wynosi 45%, płaci się go od sumy wynagrodzenia przekraczającej 6 256 euro miesięcznie.
Efektywna stawka opodatkowania stójkowego od danych (ATS 8) wynosi około 28%, w ręku zostaje mu ponad 7 000 euro miesiecznie. AD10 płaci efektywne 32% i dostaje ponad 8900 euro miesiecznie na czysto, AD11 placi efektywne 34%, zostaje mu 9800 euro miesięcznie na czysto.
Do tego dochodzi dodatek rodzinny, dodatek na dzieci, dodatek na szkołę dzieci, dodatek na mieszkanie, dodatek na pokrycie kosztów przeprowadzki, oraz przywileje wolnocłowe podobne do dyplomatycznych.
W sumie, razem ze wszystkimi dodatkami, oferowany przez Frontex pięcioletni kontrakt wart jest około 750 000 euro dla AD11, oraz ponad 600 tysięcy euro dla AD10.
I co? I psińco. Widać robić za 35 tysięcy złotych miesiecznie malo komu się opłaca. Jak donosi BBC, do Frontexu wpływa przeciętnie cztery razy mniej podań o każdą posadę niż do każdej innej agencji EU.
komentarze (3)W Temacie Maci - wtemaciemaci.salon24.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz