Przynajmniej do czasu, kiedy zmiana pokoleń i postęp cywilizacyjny pozwolą wam zrozumieć, dlaczego może istnieć państwo, którego głowa NIE MOŻE czegoś zrobić, choćby chciała, bo czuje się związana prawem tego państwa.
Prezydent Obama powiedział:
www.tvn24.pl/12691,1704715,0,1,bedziecie-mogli-robic-zakupy-na-piatej-alei,wiadomosc.html
- Problem leży w obecnie obowiązujących przepisach prawnych, które zawierają konkretne kryteria zniesienia obowiązku wizowego - chodzi o procent odmów wizowych. Polska się nie kwalifikuje, jeśli chodzi o wymogi tego przepisu, nie jestem w stanie nie uwzględnić tych przepisów.
No i to właśnie się wam nie mieści w głowie, bo waszym zdaniem powinno przecież być tak, że prezydent tupie, i niewygodny przepis, z którym prezydent się nie zgadza - znika. Przecież tak właśnie Lech Wałęsa zniósł obowiązek uzyskiwania wiz polskich przez obywateli USA - arbitralną, jednoosobową decyzją.
A tu tymczasem Obama nie chce tupnąć, choć co by mu szkodziło. Że Konstytucja USA nie pozwala prezydentowi USA na takie decyzje? My ze szwagrem nie takie Konstytucje żeśmy obchodzili, więc oni też mogą, śmierć frajerom!
Prezydent USA oświadczył jednak, że "wspiera projekt ustawy w Kongresie, który by te kryteria zmienił". Obama wyjaśnił, że chodzi o takie zmiany, które spowodują, że decydujący będzie nie procent odmów wiz, lecz procent nielegalnego wydłużenia pobytu w Stanach Zjednoczonych. - Oczekujemy, że jeśli ta zmiana się powiedzie, to będziemy mogli tę kwestię rozwiązać w sposób Polskę satysfakcjonujący i również zabezpieczający interes bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych - powiedział Obama. - Będziecie mogli robić zakupy na Piątej Alei i wszędzie indziej, jeśli chodzi o USA - zadeklarował amerykański prezydent.
Tu także nie cieszyłbym się na zapas. Po prostu już niedługo USA będą zdolne technicznie do prowadzenia pełnej odprawy wyjazdowej w czasie realnym. Przedtem, odprawy wyjazdowej przez wiele lat w ogóle nie było, a do dziś nie dopięto jej jeszcze na sto procent. Ale to już niedługo. Niebawem paluszki na czytnik przy wjeździe, paluszki na czytnik przy wyjeździe, 0,08 sekundy przetwarzania danych, i już wszystko wiadomo:
- Jeżeli róznica pomiędzy datami wjazdu i wyjazdu leży w przedziale 1-90 dni, to wszystko w porządku - have a nice flight, sir;
- Jeśli będzie wynosić >91 ale <365 dni - dziesięć lat zakazu wjazdu i doliczenie do odsetka Polaków, którzy nielegalnie przedłużyli pobyt w danym roku finansowym lub kalendarzowym - you can board now, sir;
- Jeśli będzie wynosić >365 dni - kajdanki, pomarańczowa piżama, sąd, grzywna, krótka odsiadka, deportacja i dożywotni zakaz wjazdu -you are under arrest, sir.
Czy jesteście pewni, że jeśli Kongres ustali, że nie mają prawa do wjazdu bezwizowego kraje, w których ponad, powiedzmy, 3% ich obywateli podróżujących do USA nielegalnie przedłuża pobyt, to Polska spełni to wymaganie?
Bo wtedy nie będziecie już mieli argumentu, że Amerykanie z premedytacją zawyżają procent odmów dlatego, że lubią robić na złość Polakom, którzy przecież chcą pojechać do USA tylko na zakupy na Piątej Alei albo Rodeo Drive.
No a poza tym, ci Polacy, których stać na zakupy na Piątej Alei, od zawsze dostawali wizy bez kłopotu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz