Kobylański mi ani brat, ani swat. Ma ponad 80 lat, czyli jest z zupełnie innego pokolenia niż moje, Urugwaj jest daleko, a debaty między żydoznawcami a żydożercami z gościnnym udzialem zaproszonych węszycieli mam, od zawsze, z przyczyn zasadniczych, głęboko gdzieś. A od czasu, kiedy mieszkam w kraju zaludnionym przez imigrantów z całego świata - jeszcze głębiej niż przedtem.
Ale chciałbym wiedzieć, jak się przedstawia od strony prawnej legalność zakazu kontaktowania się z obywatelem polskim, wydanego polskim ambasadorom przez ministra spraw zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej.
Kobylański nigdy nie zrzekł się obywatelstwa polskiego. Jest zatem podwójnym obywatelem Polski i Urugwaju. Ale prawo polskie (gomułkowska ustawa o obywatelstwie polskim z 1962 roku, obowiązująca do dzisiaj z kosmetycznymi zmianami terminologii) stanowi, że dla organów panstwowych RP Kobylański jest obywatelem tylko i wyłącznie polskim.
Czy państwo w takim razie w ogóle może LEGALNIE, PRAWOMOCNIE I PRAWORZĄDNIE zakazać pod groźbą kar dyscyplinarnych pracownikom swojej administracji państwowej kontaktowania się z tymi obywatelami, których nie lubi - z powodów politycznych lub jakichkolwiek innych?
Jeśli tak, to widzę wiele ciekawych i pożytecznych zastosowań tego precedensu.
A jeśli nie, a to tylko Radosław Słońce sobie tak wesoło roi jak Ludwik XIV, że “L’État, c’est moi", to pora się rozejrzeć za innym ministrem spraw zagranicznych, bo megalomania w dyplomacji jest rzeczą niebezpieczną. Albo za gilotyną.
Jakież tam znowuż słoneczko?
OdpowiedzUsuńCo najwyżej może księżyc na orbicie p. Ryszarda Schnepfa, który zwyczajnie próbuje się zemścić, jak to jest we zwyczajach wszystkich republik bananowych.
tygodnik internetowy nr 204 : dokument : LIST OTWARTY UNII STOWARZYSZEŃ I ORGANIZACJI POLSKICH AMERYKI ŁACIŃSKIEJ DO PREZYDENTA RP (17 LUTY 2006 r.)
Wiceministrowie spraw zagranicznych odwołani - Wiadomości - Wirtualna Polska
Wychodźstwo › Blog Stats — WordPress
OdpowiedzUsuń