: Tagi:
* Ziobro
* ekstradycja
* Mazur
* dowody
Wiele osób pyta, dlaczego prokuratura amerykańska w ogóle skierowala wniosek ekstradycyjny przeciwko Edwardowi Mazurowi do sądu w Chicago, wiedząc zawczasu z opinii wlasnych prawników o jakości materiału dowodowego z Warszawy, a raczej o jej braku.
Bo nic lepszego po prostu nie było, a istniała polityczna potrzeba udobruchania ultra-podejrzliwego alianta.
Odpowiedź brzmi moim zdaniem tak, że Amerykanie dzialali w stanie wyższej konieczności politycznej, by pilnie coś w sposób widoczny i publiczny uczynić dla swego dziwnego i mało pojętnego sojusznika. Gdyby zrezygnowali z wniesienia sprawy ekstradycyjnej do sądu w Chicago, a zamiast tego ogłosili, że przedstawione przez stronę polską dowody są słabe lub ogólnie dęte, nikt nigdy by już nie przekonał polskiego establishmentu politycznego, że macki "układu" nie sięgają za ocean. USA zostałyby Pierwszym Wrogiem Odnowy Moralnej IV RP.
Stawiam hipotezę, że US Department of Justice wniósł sprawę ekstradycyjną Mazura do chicagowskiego sądu dobrze wiedząc, że prawdopodobnie ją przegra, ale wyczerpawszy wszystkie możliwości wytłumaczenia Warszawie, że jej głębokie przekonanie o centralnej roli Mazura w zabójstwie Papały, to jeszcze żaden dowód, że Mazur naprawdę był w to zabójstwo umoczony.
A już na pewno nie taki dowód, na podstawie którego USA wydałyby obcemu rządowi obywatela amerykańskiego. Zbiegiem okoliczności, w prawie o obywatelstwie Polski i Stanów Zjednoczonych istnieje idealna, stuprocentowa symetria prawna: dla Amerykanów, podwójny obywatel PL i US Mazur jest obywatelem wyłącznie amerykańskim, dla Warszawy - wyłącznie polskim.
Z artykułu w "Rz" z 12 lipca 2005 roku (URL niestety już w płatnym archiwum, poniżej cytuję tekst) wynika, że Amerykanie grubo przed wniesieniem sprawy do sądu w Chicago próbowali wydostać z Warszawy lepszą dokumentację niż ta, którą dostali, zdając sobie sprawę, że wartość dowodowa tego, co dostali, jest żadna. Prosili między innymi o pełne protokoły przesłuchań Zirajewskiego.
Z orzeczenia sędziego Keysa wynika, że pełnych protokołow NIE DOSTALI, ponieważ sędzia skarży się, że zamiast pełnych protokołow przesłuchań Zirajewskiego, otrzymał niechlujnie sporządzone wyciągi.
Tytuł materiału "Rz" jest naturalnie złośliwie dezinformacyjny, ponieważ wszyscy mający związek ze sprawą dobrze wiedzieli, że sprawa ekstradycyjna w USA ma orzekać nie o winie lub niewinności Mazura, tylko o istnieniu lub nieistnieniu PRAWDOPODOBNEJ PRZYCZYNY (probable cause) dla której należy go wydać Polsce - a to jest wymaganie nieporównanie skromniejsze prawnie niż przeprowadzenie dowodu winy lub niewinności.
Orzeczenie sędziego Keysa przeczytane razem z o dwa lata wcześniejszym artykulem z "Rz" niedwuznacznie sugeruje, że żadnych lepszych materiałow dowodowych Amerykanie nie dostali, choć o nie prosili, bo takich materiałów nie ma i nigdy nie było.
Zamiast uzupełnić dokumentację o to, o co proszono, czyli o pełne protokoły przesłuchań Zirajewskiego, Warszawa poslała Waszyngtonowi rozmaite bzdety i zupelnie peryferyjne zeznania innych ludzi, nie związane bezpośrednio z Mazurem, Te same, które dwa lata potem tak celnie wykpił sędzia Arlander Keys.
Z tego wszystkiego wyłania się jeden wniosek: Mazur obracał sie w wysoce podejrzanych kołach, ale nie za to żądano jego ekstradycji z USA. Obracanie sie w podejrzanych kołach to jest zresztą polski sport narodowy - jest niespecjalnie łatwo znaleźć kogoś w polityce lub biznesie w Polsce, kto nigdy się w takich kołach nie obracał.
Jeśli natomiast o udział Mazura w zabójstwie Papały chodzi, to Mazur otrzymał w USA rzetelny proces ekstradycyjny przed kompetentnym i profesjonalnym sędzią, który Warszawa jak najsłuszniej przegrała.
No i na tym chyba end of story w sprawie Mazura, bo w żadne wiecej polskie rewelacje na temat tego człowieka nikt w USA nie uwierzy. Szkoda, ciekawe byłoby się dowiedzieć, co on wie. Siłowa "oferta nie do odrzucenia" zawiodła, być może będą mu musieli zrobić teraz jakąś inną, dużo uprzejmiejszą, finansową na przykład?
=====================
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_050712/kraj/kraj_a_7.html
Ekstradycja
Amerykanie chcą dowodów winy Mazura
Przygotowany w pośpiechu wniosek o ekstradycję Edwarda Mazura okazał się niepełny. USA chcą dowodów, że Mazur zlecił zabójstwo Marka Papały
Polska wciąż ma szansę na ekstradycję Edwarda Mazura z USA
Prokuratura chce postawić polonijnemu biznesmenowi zarzut zlecenia zabójstwa szefa polskiej policji, gen. Marka Papały. - Amerykański Departament Sprawiedliwości zwrócił się do Polski o dodatkowe informacje w sprawie Mazura - powiedział w poniedziałek Józef Gemra, prokurator z Wydziału Obrotu Prawnego z Zagranicą Ministerstwa Sprawiedliwości. Nie chciał ujawniać żadnych szczegółów.
Z informacji "Rz" wynika, że USA chcą zobaczyć wszystkie dowody zebrane przez polską prokuraturę, w tym m.in. pełne protokoły z przesłuchań osób obciążających Mazura. Chodzi głównie o zeznania Artura Zirajewskiego, ps. Iwan, który twierdzi, że był świadkiem, jak Mazur wraz z gangsterami "Słowikiem" i "Nikosiem" rozmawiał o "zleceniu na głównego psa".
Biznesmen o podwójnym - polskim i amerykańskim - obywatelstwie jest od lutego poszukiwany międzynarodowym listem gończym. Wniosek o jego aresztowanie i ekstradycję Polska przekazała Amerykanom na początku kwietnia. Amerykański Departament Sprawiedliwości miał z kolei przekazać polski wniosek prokuraturze i sądowi w Chicago lub go odrzucić. Na razie jednak zażądał uzupełnienia materiałów. To oznacza, że Polska wciąż ma szansę na ekstradycję Mazura.
=====================
komentarze (34)
W Temacie Maci - wtemaciemaci.salon24.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz