wtorek, 6 listopada 2012

Duch wam miał hetmanić, czy jakoś tak...


Opublikowany na S24 07.07.2012 
http://wtemaciemaci.salon24.pl/432270,duch-wam-mial-hetmanic-czy-jakos-tak


Decyzją Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników dnia 2 lipca br. Spółka Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo została rozwiązana. Likwidatorem został dotychczasowy prezes Andrzej Głuchowski. W ten sposób najstarsza oficyna polska przestała istnieć. Dyrektor wydawnictwa Ossolineum Piotr Głuchowski potwierdził w piątek tę informację.
Według ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego oficyna była niewłaściwie zarządzana, więc nie jest zaskoczony tą sytuacją. Jak powiedział resort ma przygotowaną kwotę 600 tys. zł na wykupienie praw do znaku towarowego Wydawnictwa Ossolineum.
Ossolineum jest najstarszą polską oficyną, działającą nieprzerwanie od 1817 r. Od założenia aż do 1945 r. Ossolineum mieściło się Lwowie. Obecnie znajduje się we Wrocławiu.
Najbardziej znaną serią wydawnicza Ossolineum jest ukazująca się nieprzerwanie od 1919 roku Biblioteka Narodowa, najstarsza polska seria wydawnicza.
 
 
Pod PAP-owską informacją komentuje ktoś dokładnie tak samo, jak ja myślę, więc nie ma potrzeby wymyślać tego od nowa:
(...) przetrwało Królestwo Kongresowe, Powstanie Listopadowe, Wiosnę Ludów, Powstanie Styczniowe i 20 lat stanu wojennego po nim, 100 lat zaborów, I i II wojny światowe, okupację hitlerowską, "wyzwolenie" przez sowietów, 45 lat komunizmu w PRL ale 5 lat rządów swołoczy już nie dało rady przetrwać (...)
Teraz jeszcze przeróbcie wawelską Kryptę Srebrnych Dzwonów na McDonalda, ze Szczerbca zróbcie nagrodę przechodnią Tańca z Gwiazdami, a  z Biblioteki Jagiellońskiej największy w Europie, ośmiopiętrowy burdel, gdzie nad każdym materacem,  wypchanym niepotrzebnymi manuskryptami,  bedą wisieć oryginały ze zlikwidowanego Muzeum Narodowego, a nad barem obraz jasnogórski.
Nie jesteście już narodem. Dyskusja, czy Polakom potrzebne jest własne państwo, jest  bezprzedmiotowa.
A teraz idźcie się upić i pośpiewać "Rotę". Toże choroszaja piesnia, jak się był kiedyś wyraził Stalin o Mazurku Dąbrowskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz