Z zainteresowaniem przeczytałem pańską relację ze spotkania w nowo otwartym warszawskim biurze amerykańskiego think tanku German Marshall Fund, specjalizującego się w problematyce stosunków euroatlantyckich i bezpieczeństwa narodowego krajów Europy Środkowej.
Jaka jest wiarygodność warszawskiej filii GMF, o ile prawdziwe są pojawiające się pogłoski, że jego dyrektorem mianowano syna generała LWP, wykładowcy Wojskowej Akademii Politycznej im. Feliksa Dzierżyńskiego w Warszawie, rektora Wyższej Szkoły Nauk Politycznych przy KC PZPR w okresie stanu wojennego, członka władz Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej od 1974 roku?
http://www.gmfus.org/news_analysis/news_article_view?newsarticle.id=1963
http://poland.usembassy.gov/poland/current_amexperts/dr-andrew-michta-bio.html
http://en.wikipedia.org/wiki/Andrew_A._Michta
http://pl.wikipedia.org/wiki/Norbert_Michta
Byłbym wdzięczny za komentarz. Naturalnie nie jestem zwolennikiem sądzenia synów za grzechy ojców. Jednak o ile to prawda, to dech mi zapiera na myśl, że rząd Stanów Zjednoczonych nie dostrzegł potrzeby umieszczenia na tym stanowisku osoby bez korzeni sięgających serca komunistycznego establishmentu PRL.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz