2007-11-11, 04:15:38
Pan Minister Radosław Sikorski
w miejscu
Szanowny panie Ministrze,
Serdecznie winszuję Panu Ministrowi objęcia odpowiedzialnego stanowiska u steru resortu spraw zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej.
Prosze przyjąć ode mnie skromny prezent. Ot, z serca, taki ozdobnik na biurko w zbliżającym się pierwszym dniu urzędowania:
==================
From : "Radek Sikorski" rsikorski@aei.org
Reply-To :
To : "'Stary Wiarus'" <[----]>
Subject : RE: Winszuję zwycięstwa
Date : Wed, 29 Jan 2003 07:39:46 -0500
Szanowny Panie,
Rodzice uczyli mnie aby anonimy wyrzucac do kosza.
Odpowiadam, gdyz bliskie mi sa sprawy Polonii a z Panskiej relacji wynika, ze nastapilo ostatnio dramatyczne pogorszenie w sprawnosci wydawania polskich paszportow. Jest to nie do przyjecia i budzi sluszny sprzeciw.
W zwiazku z druga poruszona przez Pana sprawa, zalaczam informacje ze strony internetowej ambasady USA w Warszawie o tym jak wedlug niej powinny zachowywac sie osoby posiadajace podwojne obywatelstwo USA i Polski: obywatele USA posiadajacy takze polskie obywatelstwo wjezdzajac do Polski powinni okazywac polski paszport, a wjezdzajac do USA amerykanski. Sadze, ze to logiczne i spelnia zasade wzajemnosci w stosunkach miedzy panstwami. Uwazam, ze jako urzednik RP mialem obowiazek upominania sie o rowny szacunek dla paszportu RP. Sadze, ze Pan, jako Polak, powinien sie ze mna zgodzic.
Dalsza anonimowa korespondencja z Panskiego adresu zostanie wpisana na liste junk mail na moim serwerze i do mnie nie dotrze.
Z powazaniem,
Radek Sikorski
==================
W związku z wyniesieniem Pana Ministra do godności głowy resortu Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej,
1) cieszę się, że Polonia może obecnie oczekiwać radykalnej poprawy w przedmiocie procedury wydawania 10-letnich paszportow polskich polskich za pośrednictwem konsulatow RP, która stanowiła pierwsza ze spraw poruszonych w naszej korespondencji.
Od 1 stycznia 2003 roku procedura ta stanowi stalinowsko-bizantyjski tor przeszkód. Od polskich wnioskodawców stale zamieszkałych za granicą, często od dziesięcioleci, wymaga się udokumentowania pełnej historii stanu cywilnego całej rodziny – wyłącznie polskimi dokumentami, wydanymi wyłącznie przez polskie USC, oraz uporządkowania na koszt wnioskodawcy jego ewidencji krajowej.
Większość osiadłej za oceanem Polonii Zachodu takich dokumentów nie posiada, swoich malżeństw, rozwodow, urodzin i zgonów w Warszawie nie rejestruje, bo i po co, a w systemie PESEL nie figuruje, bo wyjechala za ocean, zanim PRL zakończyła w 1985 roku wdrażanie numerów PESEL.
Proces uzyskiwania wymaganych przy wyrabianu 10-letniego paszportu polskiego dokumentów za pośrednictwem konsulatów RP, oraz kolczykowania PESEL-em naszych dzieci urodzonych za granicą, stanowi kosztowną i surrealną groteskę, odpychającą Polonię od Kraju.
2) co do drugiej kwestii poruszonej w naszej wymianie e-maili, to rozumiem , że oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP staje się od dnia dzisiejszego zakaz sprawowania przez Polonię tych funkcji w administracji państwowej lub siłach zbrojnych jej państw zamieszkania i posiadanego obywatelstwa obcego, dla pełnienia których wymagane jest posiadanie certyfikatu bezpieczeństwa osobowego (ang. 'security clearance') wydanego przez władze tych państw.
Posłuszeństwo dyrektywie Pana Ministra, by wszyscy członkowie polskiej diaspory mający, obok polskiego, także i niepolskie obywatelstwo, posiadali dwa paszporty, z czego jeden polski, i zręcznie nimi żonglowali podczas podróży, ma bowiem pewne konsekwencje. Mianowicie, powoduje w wielu krajach Zachodu (a w każdym razie w w USA, Kanadzie i Australii) automatyczne odebranie 'security clearance', oraz wynikającą z tego automatyczną utratę pracy, która takiego certyfikatu wymaga. Na życzenie służę odnośnikami do odpowiednich dokumentow Pentagonu.
No ale cóż - dura lex, sed lex, skoro Pan Minister tak sądzi. Nic nie sprawi nam większej przyjemności jak złożenie naszych przyziemnych karier zawodowych bądź militarnych za oceanem u stóp Rzeczypospolitej.
Rozumiem, że w duchu naszej korespondencji sprzed czterech lat, Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP opracuje obecnie w trybie pilnym i opublikuje bardziej formalną dyrektywę na temat, gdzie wolno, a gdzie nie wolno pracować Polonii, kogo Polonia ma słuchać, na jakie konta i jak często Polonia ma wpłacać darowizny, oraz w jaki sposób Polonia ma ogólnie przyczyniać się do realizacji statutowych zadań resortu Pana Ministra. Naturalnie, instrukcja taka powinna zawierać również sankcje za nieposłuszeństwo.
Serdecznie życzę panu Ministrowi powodzenia w budowie mostów pomiędzy Krajem a jego diasporą, i jeszcze raz gratuluję Panu Ministrowi objęcia tak odpowiedzialnego stanowiska.
Z poważaniem,
Stary Wiarus
komentarze (19)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz