2007-08-02, 15:28:58
Rocznicowy temat Powstania całkowicie wyczerpali już w Salonie autorzy zarówno tacy, których myśl rzuca mnie na kolana, jak i tacy, którym za ich procesy z przeproszeniem myślowe chętnie dałbym po pysku. Nie o Powstaniu zatem będzie, choć o temacie pokrewnym.
Co zrobiono, by znaleźć i sprawiedliwie ukarać bydło, które w 2005 roku obdarło krzyże i macewy na cmentarzu rozsztrzelanych w Palmirach pod Warszawą z tabliczek nagrobnych z nazwiskami, ponieważ były miedziane, a miedź można sprzedać na złom? Oraz bydło, które od tamtego bydła te tabliczki nabyło. Oraz bydło, które zdecydowało w sprawie jednego i drugiego bydła nic nie robić.
Ja się bardzo cieszę z Muzeum Powstania Warszawskiego. Wiele godzin spędzam na jego internetowych stronach. Ale wyłączając potem komputer zawsze czuję dysonans poznawczy. Bo nie mogę się zdecydować, czy wolę mieć to wspaniałe Muzeum, czy też wolałbym widzieć jako pomnik Powstania jakąś zdecydowaną próbę zmniejszenia przepaści cywilizacyjnej dzielącej Polskę od wielu znanych mi krajów. Na tej samej zasadzie, na jakiej rodziny ludzi zmarłych tu, gdzie mieszkam, często proszą o dotację na jakiś szlachetny cel, zamiast pogrzebowych kwiatów.
A teraz czekam na głosy prawdziwych patriotów, którzy wytkną mi, że przecież tak samo jest wszędzie, bo wszędzie bydło bezkarnie profanuje cmentarze wojennego męczeństwa. Oszczędźcie sobie tchu. Interesuję się historią wojen. W zeszłym roku miałem okazję zwiedzać cmentarze wojskowe Frontu Zachodniego I wojny światowej we Francji i Belgii. Na niektórych tabliczki nagrobne były miedziane.
komentarze (8)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz